|
|
|
Autor |
Wiadomość |
pazdek95
Administrator
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 427
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzozów
|
Wysłany:
Wto 21:15, 26 Lut 2008 |
|
Gdzie jesteś, Ruud?
Luty w wykonaniu Realu Madryt jest katastrofalny. Pięć meczów i cztery porażki. Z pewnością jedną z przyczyn jest brak skuteczności u Ruuda Van Nistelrooya. Holender w tym sezonie trafiał w szesnastu meczach na trzydzieści, w których brał udział. Lecz ostatnią bramkę zdobył ... 20 stycznia tego roku w wyjazdowym, zwycięskim meczu z Atlético. To miesiąc, niby niedługo, a jednak gdy Ruud nie strzela, Real praktycznie nie wygrywa.
Almeria, Betis, AS Roma Getafe - cztery bolesne porażki i cztery spotkania, które RvN kończył z zerowym dorobkiem bramkowym. W tym czasie Barcelona praktycznie zlikwidowała przewagę Realu w tabeli, a szanse na wejście Królewskich do ćwierćfinału Ligi Mistrzów zmalały.
Van Nistelrooy zdobył już 49 bramek w 77 meczach w barwach Realu Madryt. Obecnie przeżywa jednak najdłuższy okres bez zdobytego gola w lidze od czasu przybycia do stolicy Hiszpanii. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
pazdek95
Administrator
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 427
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzozów
|
Wysłany:
Śro 17:45, 27 Lut 2008 |
|
Pepe i Robinho już w pełni gotowi
I wreszcie nastał ten dzień. Pepe i Robinho dołączyli na dzisiejszym treningu do reszty zawodników i pracowali już na pełnych obrotach. To już jest pewne, że obaj zawodnicy udadzą się do Huelvy i, chociaż wydaje się, że zasiądą tylko na ławce rezerwowych, wszystko wskazuje na to, że Bernd Schuster wypuści ich na drugą połowę, aby powoli łapali tok meczowy przed zbliżającym się pojedynkiem z AS Roma, w którym mają wybiec już w pierwszym składzie. Natomiast złą wiadomością jest fakt, iż w dzisiejszym treningu udziału nie brał Ruud van Nistelrooy. Holender zmaga się z urazem prawej kostki i przegapi najbliższy ligowy mecz, aby być gotowym na pojedynek z Włochami. Innym zawodnikiem, który być może nie zagra z Recreativo, jest Guti, który nabawił się kontuzji w spotkaniu z Getafe.
Van Gol oddał się dzisiaj w ręce fizjoterapeutów i sztab medyczny Królewskich wstępnie zakomunikował na oficjalnej stronie klubu, że Holender "nie wystąpi w meczu Recreativo Huelva - Real Madryt". W zespole nikt nawet nie myśli o tym, aby zaryzykować występem holenderskiego snajpera, dlatego na Nuevo Colombino jedynym napastnikiem Blancos będzie Raúl. Tym samym, Schuster znów będzie mógł postawić na dwóch skrzydłowych - w tym przypadku Roystona Drenthe i Arjena Robbena. Oprócz Gutiego, indywidualne ćwiczenia wykonywali również dzisiaj Míchel Salgado, Marcelo, Wesley Sneijder i Fabio Cannavaro. Jednak oczekuje się, że Hiszpan i Włoch będą gotowi na czas. Do Huelvy udać się również będzie mógł powracający Javier Saviola. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
pazdek95
Administrator
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 427
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzozów
|
Wysłany:
Śro 17:46, 27 Lut 2008 |
|
Diarrà w pierwszym składzie na Recre
Po uporaniu się z problemami zdrowotnymi, które spowodowały przymusową przerwę w meczu z Getafe, Mahamadou Diarrà ponownie zajmie miejsce na środku pomocy w zbliżających się, kluczowych dla całego sezonu pojedynkach. W sobotę Królewskich czeka podróż do Huelvy i Bernd Schuster zdecydował, że obecność Malijczyka w wyjściowej jedenastce doda drużynie siły i charakteru w tym trudnym momencie.
Ostatnie trzy porażki sprawiły, iż w ten weekend Real Madryt musi swój pojedynek wygrać, jeśli nie chce stracić fotela lidera na rzecz FC Barcelona. Zdaniem niemieckiego szkoleniowca najlepszym rozwiązaniem jest sięgnięcie po Diarrę, mającego położyć kres wszelkim słabością linii defensywnej, które ostatnimi czasy były bolączką Blancos. Albo Gago, albo Baptista będą musieli w takim wypadku rozpocząć mecz na ławce rezerwowych.
Na początku tego roku, za sprawą wyjazdu na Puchar Narodów Afryki, Mahamadou Diarrà nie był specjalnie eksploatowany przez Schustera, jednak trener nadal uważa go za jeden z fundamentów swojej drużyny. Reprezentant Mali nie brał udziału w ostatnich dwóch przegranych spotkaniach ligowych, co utwierdza szkoleniowca w przekonaniu, że "jest niezbędnym zawodnikiem w Realu Madryt". Co więcej, wielu jego kolegów ze składu oraz członów zarządu uważa, że z Diarrą na boisku nie stracilibyśmy tak głupio bramki w meczu z Getafe.
W rewanżu przeciwko AS Roma Diarrà ma również praktycznie zapewnione miejsce w wyjściowej jedenastce. Na arcyważny pojedynek w Lidze Mistrzów Bernd Schuster planuje następująco skompletować linię pomocy: Robben i Robinho na skrzydłach, kreujący akcje Guti oraz defensywnie usposobiony Diarrà.
Cannavaro odpocznie?
Wprawdzie niemiecki trener Realu nie jest przekonany o potrzebie rewolucji w składzie na mecz z Recreativo, jednak prawdopodobnie skusi się na jedną niewymuszoną zmianę. Bardzo możliwe, że w weekend nie skorzysta z usług Fabio Cannavaro, którego chce oszczędzić przed pojedynkiem z Romą. Sergio Ramos przejdzie na środek defensywy, gdzie stworzy parę stoperów z Gabrielem Heinze, a boki obrony należały będą do Miguela Torresa i Marcelo. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
pazdek95
Administrator
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 427
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzozów
|
Wysłany:
Śro 17:51, 27 Lut 2008 |
|
Lutowa ślizgawka bez lodu, czyli niemożliwe nie istnieje
Luty okazał się dla Los Merengues koszmarnym miesiącem. Mimo że nie mieliśmy w nim do czynienia z mrozami i drogi nie były oblodzone, to jednak Bernd Schuster wraz ze swoim zespołem poślizgnął się na dwóch z nich – na drogach do Mistrzostwa Hiszpanii oraz do Pucharu Mistrzów. Niektórzy piłkarze nawet nieźle się przez to poobijali, co poskutkowało plagą kontuzji.
Nie-Realne mecze
Na pięć rozegranych meczów, Real Madryt przegrał aż cztery spotkania! Wpadek tych nie przyćmiła nawet efektowna wygrana 7:0 z Valladolidem, na własnym stadionie. W ciągu pięciu spotkań Królewscy strzelili dziewięć goli, z czego aż siedem we wspomnianym wcześniej bajecznym meczu. Stracili także w ciągu tych pięciu spotkań aż siedem bramek. Jedynym groźnym rywalem była teoretycznie Roma, która miała podjąć u siebie Królewskich w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Pozostali rywale to ligowi średniacy. Po dwóch wyjazdowych porażkach pod rząd, z Almeríą oraz Betisem, wielu kibiców tłumaczyło sobie, że Królewscy oszczędzają siły na mecz z ekipą Tottiego. Los Merengues byli faworytem tego spotkania oraz całego dwumeczu. Piłkarze ze stolicy Włoch wygrali jednak u siebie, a kibice ze stolicy Hiszpanii zawiedli się. Nie takiego przebiegu wydarzeń oczekiwali. Była to niebywała sensacja, bo piłkarze z Madrytu od ośmiu lat nie przegrali na Stadionie Olimpijskim.
Następnie przyszedł czas na Getafe. Wszyscy kibice byli święcie przekonani, że Real wreszcie zrewanżuje się za poprzednie wpadki. Miniderby Madrytu miały odbyć się na stadionie Królewskich, co miało być dla podopiecznych Schustera wielkim atutem. W końcu od początku sezonu stadion Santiago Bernabéu nie został jeszcze zdobyty. Okazało się, że do czasu. Podopieczni Laudrupa wygrali 1:0 po kontrowersyjnym golu, a dystans obecnego mistrza Hiszpanii do Dumy Katalonii zmalał do dwóch punktów.
Plaga kontuzji
Jedynym realnym wytłumaczeniem takiego przebiegu wydarzeń mógł być fakt, iż Real Madryt miał ostatnio problemy z kontuzjami. Bernd Schuster nie miał praktycznie nic do powiedzenia podczas wyboru „kadrowej osiemnastki�? na lutowe mecze. Ba! Czasami był zmuszony brać tylko siedemnastu piłkarzy – na mecze z Getafe i Valladolidem. Z ulubionej jedenastki trenera ubyło trzech piłkarzy: Pepe, Sneijder oraz Robinho. Strata tego ostatniego okazała się wielkim ciosem. Przez jego kontuzję Królewscy stracili polot. Jednakże w starciu ze średniakami La Liga nie powinno to odgrywać tak wielkiej roli! W końcu genialnego Brazylijczyka zastąpił wyleczony Robben, za młodego playmakera z Holandii zagrał Guti, a lukę po brazylijsko-portugalskim obrońcy wypełnił Heinze. Z tak wartościowymi zmiennikami Real nie powinien mieć problemów. A jednak.
Czyżby kryzys?
Christo Stoiczkow, były gwiazdor FC Barcelona, stwierdził niedawno, że „Real Madryt traci dynamikę, co jest bardzo trudne do opanowania�?. Czy miał rację? Oby było to nieprawdą! Do końca sezonu Królewskim pozostało aż trzynaście kolejek ligowych oraz przynajmniej jeden mecz w Lidze Mistrzów. Oby ta „trzynastka�? nie okazała się pechowa, bo wystarczy tylko jedno potknięcie, a Barcelona może stać się nowym liderem La Liga.
Do formy w zespole Franka Rijkaarda wrócił Samuel Eto’o, który w ostatnich spotkaniach wykazywał się świetną skutecznością. W meczu z Levante popisał się nawet hat-trickiem. Dodatkowo podczas tego spotkania ładnie zaprezentował się Ronaldinho, który został nagrodzony przez kibiców gromkimi brawami. Wydawać by się mogło, że najlepszy piłkarz 2005 i 2006 roku wrócił do formy. Oznaczać by to mogło tylko jedno – Barcelona wróciła do walki o tytuł Mistrza Hiszpanii 2008. Nie będzie się już ona opierała tylko na geniuszu Messiego.
Pocieszeniem dla kibiców Los Merengues niech będzie fakt, że do składu powoli wraca Robinho i może uda mu się zagrać już 1 marca, na wyjeździe z Recreativo. Oby jak najszybciej wyleczyli się pozostali piłkarze, a w szczególności Pepe oraz Sneijder. Czy zagrają w rewanżu 1/8 finału Ligi Mistrzów? Póki co, pozostaje to niewiadomą. Jedno jednak jest pewne – końcówka sezonu będzie dla Królewskich bardzo pracowita. Miejmy nadzieję, że będzie także owocna. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
pazdek95
Administrator
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 427
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzozów
|
Wysłany:
Śro 18:52, 27 Lut 2008 |
|
Zambrano: Czeka nas trudne spotkanie
Szkoleniowiec Recreativo Huelva nie skupia się specjalnie na słabej formie najbliższego rywala, Realu Madryt. Manuel Zambrano jest przekonany, iż ostatnie porażki Blancos nie ułatwią zadania jego podopiecznym, jego zdaniem Królewscy "zawsze będą trudnym przeciwnikiem".
– Motywacja zawodników będzie inna niż jeszcze kilka tygodni temu. Prowadzili w La Liga, mając przewagę aż ośmiu punktów, teraz czują na plecach oddech Barcelony, która ma zaledwie dwa punkty straty. Wyjdą na murawę, aby za wszelką cenę zwyciężyć. Jakikolwiek inny wynik nie będzie dla nich nic wart – przewiduje trener Recreativo.
Zambrano jest przekonany, iż jego kolega po fachu, Bernd Schuster wydeleguje do gry najlepszą jedenastkę, jaką tylko uda mu się skompletować. "Nie mają nic do ukrycia i dysponują świetnym składem", przyznaje. Hiszpański szkoleniowiec nie ukrywa, że w sobotę przyjdzie mu się zmierzyć z bardzo wymagającym rywalem, ale wierzy w potencjał swoich podopiecznych, którzy będą w stanie rozegrać wspaniałe zawody.
– Mamy możliwości, aby osiągnąć zadowalający wynik. Jesteśmy świadomi, że czeka nas bardzo trudne spotkanie, bo będziemy gościć lidera, najlepszy zespół Primera División. To będzie ciężki i skomplikowany pojedynek, ale jesteśmy pewni siebie, a w piłce nożnej wszystko może się wydarzyć – optymistycznie zakończył Zambrano. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
pazdek95
Administrator
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 427
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzozów
|
Wysłany:
Śro 20:54, 27 Lut 2008 |
|
Z Madrytu, przez Genuę, do Mediolanu?
Real Madryt porozumiał się już jakiś czas temu z Sampdorią w sprawie transferu Antonio Cassano, który w tym sezonie zdobył sześć bramek. Wartość rynkowa włoskiego napastnika znów wynosi sześć milionów euro, czyli tyle, ile zimą sezonu 2005/2006, lecz tym razem przyczynił się do tego Inter.
- Mamy nadzieję, że wkrótce się zobaczymy - takie słowa w kierunku Cassano wypowiedział Roberto Mancini po zakończeniu niedzielnego pojedynku pomiędzy Sampdorią a Interem, w którym Antonio wpisał się na listę strzelców. Jak się okazało, Nerazurri wykazują zainteresowanie pozyskaniem byłego napastnika Królewskich. Sampdoria dysponuje prawem pierwokupu Włocha za 5,5 miliona euro po zakończeniu tego sezonu, ale włodarze klubu z Mediolanu już poinformowali działaczy z Genui o swoich zamiarach. Działacze Sampdorii zastanawiają się, czy nie pozyskać Cassano, a chwilę później... zamienić go na Hernana Crespo. Inter akceptuje takie rozwiązanie. Jeżeli tylko klub z Genui powie "tak", dojdzie do wymiany zawodników. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
pazdek95
Administrator
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 427
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzozów
|
Wysłany:
Śro 20:55, 27 Lut 2008 |
|
Salgado: Od teraz każdy mecz będzie jak finał
Jak zespół znosi obecną sytuację?
Jesteśmy spokojni, ponieważ wiedzieliśmy, że to mogło się stać. Spodziewaliśmy, że liga będzie bardzo zacięta w tym sezonie. W końcu ważne było, by mieć dużą przewagę i mieliśmy ją, jednak ten miesiąc był dla nas słabszy. Przewaga jaką mamy teraz nie daje nam miejsca na wzięcie oddechu. Będziemy musieli dawać z siebie wszystko przez następne dwa i pół miesiąca.
Kontuzje aż tak bardzo wpłynęły na grę zespołu?
Zespół zrobił wielki wysiłek, jednak uważam, że kadra jest w dobrej formie. Problemem jest to, że niektórzy zawsze starają się tłumaczyć złe rezultaty sprawami, które właściwie nie mają większego związku z grą, jaką prezentuje zespół. Sądzę, że kadra dobrze odpowiedziała na plagę kontuzji. Rzeczywistość tego sportu bardzo nas dotknęła, to dlatego. Przegraliśmy, a teraz musimy walczyć z zespołem, by zdobyć tytuł pod koniec sezonu.
Tęsknicie za Robinho?
Każdy z nas tęskni, szczególnie kiedy przegrywamy, wszakże prawda jest taka, że Robinho bardzo przystosował się do zespołu w tym sezonie. Pojawił się tu jako gwiazda, jednak bardzo trudno jest grać dla Realu Madryt i w lidze hiszpańskiej. Teraz jest silny i pewny, a my chcemy, aby wyzdrowiał tak szybko, jak to tylko możliwe.
Kontuzja Ruuda van Nistelrooya jest złą wiadomością.
Nie chcę, by ktokolwiek był kontuzjowany, szczególnie Ruud. Z powodu napiętego terminarza był zmuszony do gry z drobnymi urazami. Musi się z tego wykurować. To ważne dla formy zespołu grającego na trzech frontach. Mieliśmy również kilku kontuzjowanych piłkarzy, kiedy mieliśmy dziesięciopunktowe prowadzenie, ale później nic im nikt nie powiedział. Mam pełne zaufanie do służb medycznych Realu Madryt, ponieważ jestem tu od wielu lat i wiem, jak one działają. To normalne, że w jest okres czasu, w którym kilku piłkarzy jest kontuzjowanych. To niczyja wina.
Jak wy weterani rozweselacie młodszych piłkarzy?
Nie musimy; musimy jedynie pozostać spokojni. Futbol bardzo się zmienił. Obecnie presja jest zbyt wielka i ludzie mówią o rzeczach, które w bardzo małym stopniu łączą się ze sportem. My weterani musimy zaszczepiać spokój wśród reszty piłkarzy, oraz filozofię bazującą na nieustającej pracy. Jesteśmy świadomi faktu, że teraz o tytuł będziemy walczyć z silnym rywalem, jakim jest Barcelona.
Czego zespół nie robi?
Robimy prawie wszystko, jednak wciąż daje nam to zadowolenie. Po analizie naszych ostatnich meczów, uświadomiliśmy sobie, że nie zasłużyliśmy na porażki. Musimy być sprytniejsi i wykorzystywać nasze pozytywne rezultaty. Dobrze dla nas byłoby nie grać tak otwartej gry, kiedy prowadzimy. Nikt więc nie powinien zbytnio uspokajać się, nawet na własnej murawie. To dlatego drugie rundy sezonu są zawsze trudniejsze. Musimy uczyć się na własnych błędach, ponieważ tytuły są wygrywane w tych miesiącu. Od teraz każdy mecz będzie jak finał.
Myślicie o Barcelonie?
Ja myślę wyłącznie o Realu Madryt. Chcemy wygrać każdy mecz. Nie obchodzi mnie, z kim będziemy grać.
Barcelona wciąż uważa was za faworytów...
Ligę wygrywa się na boisku. Nikt nie jest faworytem ponieważ rywalizacja jest bardziej zacięta niż kiedykolwiek. Najregularniejsi zwyciężą. To wszystko.
Drużyna jest w dobrej formie psychicznej?
Według mnie w świetnej. Zwyczajnie brakowało nam szczęścia. Powiem to jeszcze raz: po prostu nie wykorzystywaliśmy pozytywnych rezultatów, tak jak mogliśmy to robić, to wszystko.
Jaki był Schuster po meczu z Getafe?
Zniesmaczony, jak reszta. Wspieraliśmy go i byliśmy spokojni. Doskonale rozumiemy jego złość z powodu gola, którego straciliśmy.
Co sądzisz na temat tej bramki?
Przyznajemy się do naszego błędu i akceptujemy, że ludzie zawsze będą krytykować Real Madryt. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
pazdek95
Administrator
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 427
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzozów
|
Wysłany:
Śro 22:22, 27 Lut 2008 |
|
Królewscy obserwują Pawluczenkę
Przedstawiciele Realu Madryt stale przeczesują europejski rynek w poszukiwaniu młodych zawodników, którzy mogliby wzmocnić kadrę Blancos. Ostatnio natknęli się oni na goleadora rodem z Rosji, co biorąc po uwagę aktualną niemoc strzelecką napastników jest pozytywną informacją. Roman Pawluczenko, bo o nim mowa, jest zawodnikiem Spartaka Moskwa, na swoim koncie ma też występy w reprezentacji. Dwójka wysłanników z Madrytu, Julen Lopetegui i Rafa Monfort, blisko przyjrzała się Rosjaninowi i z obejrzanych spotkań wyciągnęła prawie same działające na korzyść gracza wnioski. Zdobył międzynarodowe doświadczenie, jest bramkostrzelny i mógłby stanowić alternatywę dla van Nistelrooya (trzydzieści jeden lat) oraz Raúla (trzydzieści lat), którzy od przyszłego sezonu będą musieli częściej odpoczywać.
W Madrycie obejrzano już występy Pawluczenki w barwach reprezentacji i zebrano sporo informacji na jego temat, przede wszystkim za sprawą spotkania Rosja – Anglia, rozegranego w Moskwie 17 października. Tego dnia dwudziestosześciolatek dwukrotnie trafiał do siatki, jego zespół pokonał Anglików, którzy nie zakwalifikowali się do najbliższych Mistrzostw Europy. Sam Pedja Mijatović skompletował szczegółowe dane o napastniku i oglądał go w akcji podczas pojedynku Pucharu UEFA, kiedy Spartak mierzył się z Olympique Marsylia. Wprawdzie Rosjanie odpadli w dwumeczu, jednak właśnie za sprawą Pawluczenki byli o krok od odrobienia strat z pierwszego spotkania (3:0 we Francji), wygrywając w Moskwie 2:0, po bramce i asyście Romana.
Przewiduje się, że kwota, za jaką Rosjanin mógłby dołączyć do drużyny Bernda Schustera, waha się w granicach dziesięciu milionów euro.
Młodość, młodość, młodość
Królewscy nie zapomnieli o innym perspektywicznym zawodniku, który przymierzany był do zespołu z Bernabéu, Stevenie Fletcherze. Dwudziestoletni napastnik broni barw Hibernianu, ale zdążył już zwrócić na siebie wzrok bardziej prestiżowych klubów, w tym Realu Madryt. Jak widać, włodarze Los Merengues kontynuują politykę stawiania na młodych, obiecujących graczy, czego przykładem były transfery Marcelo, Gago czy Higuaína.
Od dwóch lat najlepszy strzelec ligi rosyjskiej
Pawluczenko, mimo swojego wzrostu (188 centymetrów), jest zawodnikiem bardzo szybkim i dynamicznym. W wieku osiemnastu lat zadebiutował w Rotorze Wołgograd, aby po trzech latach przenieść się do Spartaka Moskwa. Odkąd trafił do klubu ze stolicy, dwukrotnie sięgał po koronę króla strzelców, a miało to miejsce w dwóch ostatnich sezonach. Osiemnaście trafień zaliczył w rozgrywkach 2005/06, czternaście goli zdobył rok później.
W młodzieżowych zespołach reprezentacji zadebiutował meczem przeciwko Izraelowi w 2003 roku, a po dwóch latach dołączył już do dorosłej drużyny, dla której jak na razie zdobył cztery bramki. W ojczyźnie postrzegany jest jako nowa futbolowa perła, łatwo więc zrozumieć zapobiegliwość zarządu Spartaka, który oczekuje za Pawluczenkę dziesięciu milionów. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
pazdek95
Administrator
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 427
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzozów
|
Wysłany:
Sob 13:13, 01 Mar 2008 |
|
643. mecz Raúla w barwach Blancos
Za kadencji Bernda Schustera Raúl Gonzalez wrócił na swoją naturalną pozycję, środek ataku. W tej decyzji specjaliści i kibice doszukują się też powrotu skuteczności kapitana. Choć rozgrywki są jeszcze w toku, el siete ma na swoim koncie więcej goli, niż w trzech ostatnich sezonach (zdobywał siedem, pięć i dziewięć bramek). Na jego trafienie liczymy również dziś wieczorem, będzie to bowiem idealny sposób na uczczenie sześćset czterdziestego trzeciego oficjalnego meczu w barwach Los Merengues. Tym samym, Raúl zrówna się ilością spotkań z Santillaną i będzie drugim w historii Realu Madryt zawodnikiem z największą liczbą meczów. Prowadzi Sanchís, który rozegrał siedemset dwanaście meczów.
Podczas wspomnianych sześciuset czterdziestu trzech pojedynków, Santillana trafił do siatki rywala dwieście dziewięćdziesiąt razy. Dorobek naszego kapitana jest tylko o sześć goli skromniejszy, dzięki czemu jest on trzecim najskuteczniejszym graczem Królewskich w historii. Liderem tej klasyfikacji jest Alfredo Di Stéfano, który jako jedyny przekroczył granicę trzystu bramek i zdobył ich trzysta siedem. Co więcej, Raúl może się poszczycić drugim miejscem, jeśli chodzi o ilość spotkań w La Liga (czterysta siedemdziesiąt jeden), wyprzedza go tylko Sachs (pięćset dwadzieścia cztery). W lidze hiszpańskiej sto dziewięćdziesiąt osiem razy pokonywał bramkarzy przeciwnych drużyn, lepszym wynikiem pochwalić może się tylko Di Stéfano (dwieście szesnaście goli).
To nie koniec osiągnięć Raúla. Zajmuje on siódmą lokatę w klasyfikacji najskuteczniejszych graczy w Primera División, pierwsza szóstka wygląda następująco: Zarra (251 bramek), Hugo Sánchez (234), Di Stéfano (227), César (226), Quini (219) oraz Pahíño (210).
Kapitan Blancos był najmłodszym zawodnikiem, który przekroczył granicę pięćdziesięciu goli w lidze – miał wtedy ledwie dwadzieścia lat, a pięćdziesiąte trafienie zaliczył w trzeciej kolejce sezonu 1997/98. Również setną bramkę zdobył jako najmłodszy w historii, liczył dwadzieścia dwa lata, a miało to miejsce w dwudziestej czwartej kolejce sezonu 2002/03. Niestety nie udało mu się kontynuować dobrej passy. Zarra zdobył swoją dwusetną bramkę w wieku dwudziestu dziewięciu lat, podczas gry Raúl przekroczył już trzydziestkę i nadal czeka na dwusetnego gola. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
pazdek95
Administrator
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 427
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzozów
|
Wysłany:
Sob 13:13, 01 Mar 2008 |
|
Ruud nie zagra z Romą
Wszystko wskazuje na to, że Ruud van Nistelrooy nie wykuruje się na czas, aby zagrać z AS Roma. Musiałby się zdarzyć prawdziwy cud, aby holenderski snajper mógł wystąpić w rewanżowym spotkaniu Ligi Mistrzów. A to wszystko z powodu zapalenia błony maziowej stawu (synovitis) w prawej kostce. Wczoraj, podczas opuszczania Valdebebas, dziennikarze gazety Marca zapytali Holendra o jego kontuzję. Ruud wykonał wtedy gest zrezygnowania i z milczeniem spojrzał w niebo.
Były zawodnik Manchesteru United musi zmierzyć się z własną budową ciała, aby jego kostka, przez którą nie może teraz grać, wróciła do swojego naturalnego stanu. Bowiem wzrost Ruuda, który zawsze mu się przydawał w walce o górne piłki, utrudnia leczenie tej kontuzji. Specjaliści twierdzą, że u zawodników o takiej budowie ciała, pełna rehabilitacja z tego typu urazów trwa o wiele dłużej. Tym samym, kontuzja Holendra została zakwalifikowana jako chroniczna. Obecny uraz kostki jest skutkiem artretyzmu traumatycznego, przez który Van Gol zdążył już przegapić niejeden mecz w tym sezonie.
Właśnie z powodu tej kontuzji, Ruud wydawał się być zmęczony i nie był w swojej najlepszej formie w kilku ostatnich spotkaniach (ostatnią bramkę zdobył jeszcze w meczu z Atlético). Jednak nie można zapomnieć, że przez ten czas holenderski snajper musiał grać z bólami w kostce. Dopóki jest czas, van Nistelrooy będzie walczył, aby powrócić jak najszybciej. Nie chce zawieść swoich kibiców. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
pazdek95
Administrator
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 427
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzozów
|
Wysłany:
Sob 14:30, 01 Mar 2008 |
|
Robinho: Bardzo się niecierpliwię
Według gazety Marca nastroje w drużynie Realu są bojowe, a zarazem na treningach panuje świetna atmosfera. Nie zmienia to jednak faktu, że nasza drużyna zanotowała w ostatnim czasie wyraźny spadek formy.
Tym mocniej Robinho pali się do gry, by dać odpór postępującej tendencji gubienia punktów w lidze - Już nie mogę wytrzymać, nigdy nie czekałem tak długo. Musiałem odbudować się po kontuzji, ale teraz wszystko jest już w porządku. Chciałbym zagrać chociaż kilka minut z Recreativo, by lepiej przygotować się do meczu z AS Roma - mówi nasz brazylijski crack.
- Jesteśmy w stanie wygrać i z Recreativo i z włoskim zespołem. Atmosfera jest dobra, po prostu pójdziemy w tych meczach na całość. Nie mogę doczekać się gry - niecierpliwi się Robinho. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
pazdek95
Administrator
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 427
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzozów
|
Wysłany:
Sob 14:30, 01 Mar 2008 |
|
Niegościnna Andaluzja
"Andaluzja Cię kocha", tak brzmi hasło, które ma promować drugą pod względem wielkości wspólnotę autonomiczną w Hiszpanii. Slogan może i przyciąga turystów, ale dla Realu Madryt ma w tym sezonie wyjątkowo smutne i gorzkie znaczenie. Trzy wizyty w Andaluzji kończyły się dla zespołu Bernda Schustera trzema porażkami. Nawet czterema, jeśli weźmiemy pod uwagę pojedynek w ramach Superpucharu Hiszpanii, rozegrany na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán.
W bieżących rozgrywkach Królewscy zostawili tam aż dziewięć punktów. Najpierw Sevilla FC, po pokonaniu Los Blancos w Superpucharze (1:0, po golu Luisa Fabiano), powtórzyła sukces w 11. kolejce Primera División i zwyciężyła 2:0. Bramki Keity i Luisa Fabiano, zdobyte w ciągu zaledwie trzech minut, przesądziły o drugiej porażce Realu w lidze.
Kolejna przegrana Realu Madryt miała miejsce jedenaście kolejek po wspomnianym pojedynku. Katem Królewskich znów okazał się klub z Andaluzji, tym razem była to Almería, która dzięki trafieniom Juanito i Negredo pogrążyła lidera.
Tamto spotkanie było początkiem ciężkiego, naznaczonego porażkami okresu dla madridistas. Po efektownym zwycięstwie nad Valladolid przyszła pora na podróż na południe Hiszpanii, znów do Sewilli, gdzie swoją wyższość nad ekipą Schustera udowodniła jedenastka Betisu. Wprawdzie prowadzenie szybko objęli goście, jednak gole Edu i Marka Gonzaleza odebrały punkty Realowi.
Sam Bernd Schuster stara się podchodzić do sprawy z dystansem i poczuciem humoru. "Nie wierzę w istnienie klątwy Andaluzji", przyznaje niemiecki szkoleniowiec. Jego tezę potwierdza historia: w meczach na Pizjuán Królewscy zaliczyli dwadzieścia dziewięć zwycięstw przy dwudziestu porażkach, na boisku Betisu blians triumfów i przegranych jest równy (po szesnaście), w trzech pojedynkach z Almeríą byliśmy świadkami wygranej, remisu i porażki. Jak radzimy sobie w Huelvie? Trzy wizyty, dwa zwycięstwa i remis. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
pazdek95
Administrator
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 427
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzozów
|
Wysłany:
Sob 21:20, 01 Mar 2008 |
|
Wyjściowa jedenastka potwierdzona
Bernd Schuster ujawnił jedenastkę Realu Madryt, jaka o godzinie 20:00 walczyć będzie o obronę fotelu lidera Primera División w meczu z Recreativo w Huelwie. Na pozycji mediapunto zagra Júlio Baptista, parę środkowych pomocników utworzą natomiast Fernando Gago i Mahamadou Diarra. Na prawej stronie obrony wybiegnie Miguel Torres. Pełna jedenastka:
Real Madryt: Casillas - Torres, Ramos, Cannavaro, Heinze - Drenthe, Diarra, Gago, Robben - Baptista - Raúl |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
pazdek95
Administrator
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 427
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzozów
|
Wysłany:
Nie 9:16, 02 Mar 2008 |
|
Koniec andaluzyjskiej klątwy
Po trudnym, nerwowym i wyczerpującym pojedynku drużyna Bernda Schustera odniosła pierwsze w tym sezonie wyjazdowe zwycięstwo nad klubem z Andaluzji. Na prowadzenie w 16. minucie wyszli gospodarze za sprawą trafienia Martína Cáceresa, który pozostawiony bez opieki wpakował futbolówkę do siatki Casillasa. Dziesięć minut od utraty bramki, Królewscy wrócili do gry dzięki Raúlowi, który celną główką wykończył dośrodkowanie Roystona Drenthego. W drugiej odsłonie posypały się indywidualne kary - czerwonymi kartkami ukarani zostali: Beto, Sergio Ramos i Quique Alvarez. W 74. minucie na murawie pojawił się Robinho, a jego pierwszy kontakt z piłką dał Los Merengues prowadzenie. Asystę przy tym golu zaliczył Fernando Gago. Sztukę tę Argentyńczyk powtórzył już w doliczonym czasie gry, znów idealnie podając do Robinho, który lekko podciął piłkę i ta przelobowała Sorrentino. Kilkadziesiąt sekund później rzut wolny egzekwowali gospodarze i Carlos Martins - nie mając nic do stracenia - pokusił się o bezpośredni strzał w kierunku bramki, co okazało się perfekcyjnym rozwiązaniem. Uderzył tuż przy słupku i na tyle mocno, iż nawet parada Ikera nie zatrzymała pędzącej do siatki piłki. Było to ostatnie trafienie tego wieczoru, chwilę później arbiter zagwizdał po raz ostatni.
W rozgrywanym równolegle spotkaniu Atlético Madryt pokonało FC Barcelona 4:2, co dla madridistas jest wspaniałą informacją.
Pełna relacja z meczu już wkrótce.
Bramki:
1-0, min. 16, Cáceres ( Pobierz z Neostrady lub Pobierz z Rapidshare )
1-1, min. 29, Raúl ( Pobierz z Neostrady lub Pobierz z Rapidshare )
1-2, min. 74, Robinho ( Pobierz z Neostrady lub Pobierz z Rapidshare )
1-3, min. 90, Robinho ( Pobierz z Neostrady lub Pobierz z Rapidshare )
2-3, min. 93, Martins ( Pobierz z Neostrady lub Pobierz z Rapidshare ) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
pazdek95
Administrator
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 427
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzozów
|
Wysłany:
Nie 9:17, 02 Mar 2008 |
|
Schuster opuścił salę konferencyjną
Szkoleniowiec Realu Madryt, Bernd Schuster bardzo szybko opuścił salę konferencyjną na Nuevo Colombino zaraz po tym, jak został zapytany przez jednego z dziennikarzy o pracę arbitra w dzisiejszym meczu. Niemiec odmówił wypowiedzi na temat Eduardo Iturralde Gonzáleza i wyszedł z sali, nie odpowiadając na inne pytania.
Schuster nie chciał oceniać pracy sędziego w dzisiejszym meczu. Niemiec został zapytany również, czy wie, z jakiego regionu pochodzi arbiter. Ostatecznie trener Blancos bez słowa opuścił salę, co wywołało wśród dziennikarzy wielkie zdziwienie |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
| |
|