|
|
|
Autor |
Wiadomość |
pazdek95
Administrator
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 427
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzozów
|
Wysłany:
Wto 22:31, 19 Lut 2008 |
|
24. kolejka Primera División - podsumowanie
Za nami pełen emocji i wrażeń weekend z ligą hiszpańską. Sobotnie i niedzielne mecze powinny usatysfakcjonować koneserów futbolu. Zobaczyliśmy 26 bramek (12 w sobotę i 14 w niedzielę). Sędziowie pokazali 46 żółtych kartek i 4 czerwone. W ligowej tabeli najistotniejszą zmianą jest wypadnięcie ze strefy pucharowej Racingu, który został wyprzedzony przez Sevillę, jak i Almeríę. W czołówce bez zmian, choć FC Barcelona odrobiła część strat do prowadzącego Realu Madryt. Słabo zaprezentowały się drużyny grające w Pucharze UEFA, z których żadna nie odnotowała zwycięstwa.
Sobota
Betis 2 – 1 Real Madryt (Edu, Mark González - Drenthe)
Godzina: 20:00
Miejsce: Ruiz de Lopera
Arbiter: Undiano Mallenco
Ocena pracy arbitra: 7/10
Wyjazdowa wpadka Królewskich, która pozwala rywalom zbliżyć się do lidera. Bardzo dobre pierwsze 30 minut w wykonaniu Realu i w zasadzie to wszystko. Betis zagrał konsekwentnie w obronie i skutecznie w ataku. Kibicom Realu pozostaje mieć tylko nadzieję, że piłkarze poprawią nasze humory już we wtorek, kiedy to zmierzą się w Lidze Mistrzów z Romą. Więcej na temat spotkania dowiecie się z lektury pomeczowego podsumowania oraz oceny gry poszczególnych zawodników.
Dziennik Marca ocenił pracę pana Undiano Mallenco na 7, jako jedyny poważny błąd wskazuje nie ukaranie żółtą kartką Arjena Robbena za faul na bramkarzu gospodarzy, Ricardo. Dodajmy, że byłaby to druga żółta kartka Holendra w tym spotkaniu.
Espanyol 2 – 4 Sevilla (Luis García, Coro - Luis Fabiano, Kanouté, Poulsen, Capel)
Godzina: 20:00
Miejsce: Estadi Olímpico Lluis Companys
Arbiter: Delgado Ferreiro
Ocena pracy arbitra: 5/10
Grad bramek w Barcelonie i tylko wynik nie daje miejscowym kibicom powodów do szczęścia. Wielkie strzelanie rozpoczął lider klasyfikacji strzelców La Liga, Luis Fabiano. Chwilę później na 2-0 podwyższył Kanouté. Jeszcze przed przerwą nadzieję w serca kibiców Espanyolu wlał Luis García strzelając kontaktowego gola. Mecz rozstrzygnął się między 74., a 78. minutą. W ciągu czterech minut padły trzy bramki. Dwie strzelili gracze Sevilli – Poulsen i Capel, jedną bramką uraczyli fanów gracze Espanyolu, a jej autorem był Coro. Dla Espanyolu to już czwarta ligowa porażka w pięciu ostatnich meczach. Sevilla natomiast rozpędza się z meczu na mecz i pomału nieaktualna będzie zapowiedź prezesa Del Nido o wyprzedaży piłkarzy w przypadku braku awansu do strefy pucharowej.
Pan Delgado Ferreiro otrzymał od Marki 5 za prowadzenie sobotniego spotkania. Najpoważniejszymi błędami sędziego było anulowanie dwóch prawidłowo strzelonych bramek, po jednej dla każdej drużyny.
Real Saragossa 1 – 2 FC Barcelona (Oliviera – Henry, Ronaldinho)
Miejsce: La Romareda
Godzina: 22:00
Arbiter: González Vázquez
Ocena pracy arbitra: 0/10
Mecz, z którym wielkie nadzieje wiązano zwłaszcza w Madrycie. Real miał zwiększać przewagę, a jak wyszło wiemy. Saragossa przystąpiła do spotkania uzbrojona w największe działa – Ricardo Olivierę i Diego Milito. Obie drużyny postawiły na otwartą, widowiskową grę dzięki czemu kibice byli świadkami szybkiego i zaciętego meczu. Pierwszą dobrą okazję zmarnował Diego Milito, a w odpowiedzi popłoch w szeregach obronnych Saragossy zasiał Leo Messi. Pierwsza bramka padała w 34. minucie, a jej autorem był Thierry Henry. Francuz został obsłużony fantastycznym podaniem przez Portugalczyka Deco i z najbliższej odległości pokonał Césara. Ataki gospodarzy zaowocowały rzutem karnym. Aktywnego Olivierę faulował Marquez i sędzia bez wahania wskazał na wapno. Diego Milito uderzył w środek bramki, a na dodatek wysoko ponad poprzeczką bramki Valdésa. Lepiej dysponowany był tego dnia Brazylijczyk Oliviera, który w 52. minucie meczu nie pomylił się i umieścił piłkę w siatce. Wynik remisowy utrzymywał się niemal przez cała II połowę. Decydująca okazała się 83. minuta. Przejmujący długie podanie rywali Juanfran odbija piłkę barkiem, gra toczy się dalej i wtedy sędzia otrzymuję informację od bocznego i po raz drugi dyktuje rzut karny. Do piłki podszedł Ronaldinho i pewnym strzałem posłał futbolówkę w lewy róg bramki.
Dziennikarze Marki nie zostawili suchej nitki na Gonzálezie Vázquezie wystawiając mu 0 w 10-punktowej skali. Sędzia popełnił masę błędów, ale przede wszystkim wypaczył wynik sportowej rywalizacji. Uznał gola Henry'ego, który pomagał sobie ręką przyjmując podanie, a także podyktował kontrowersyjne rzuty karne.
Niedziela
Levante 2 – 1 Osasuna (Alvaro, Geijo - Monreal)
Miejsce:Ciutat de Valencia
Godzina: 17:00
Arbiter: Rodríguez Santiago
Ocena pracy arbitra: 5/10
Skazywani na pożarcie piłkarze Levante postanowili nie być tym razem dostarczycielem punktów. Choć od 20. minuty przegrywali po trafieniu Monreala dla Osasuny nie złożyli broni i na początku drugiej odsłony przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W 55. i 58. minucie trafiali Alvaro oraz Geijo. Levante długimi okresami dominowało nad rywalem, a efektem tego była bramkowa sytuacja, którą miał Geijo. Rywale mimo prób skontrowania nie byli w stanie zagrozić bramce Kujovicia.
Pan Rodríguez Santiago został oceniony na 5. W argumentacji oceny możemy przeczytać, że sędzia lekką ręką rozdawał kartki, przez co kilku piłkarzy obejrzało je niesłusznie.
Almería 1 – 0 Murcia (Negredo)
Miejsce: Mediterráneo
Godzina: 17:00
Arbiter: Ayza Gámez
Ocena pracy arbitra: 6/10
Rewelacyjny beniaminek nie zwalnia tempa i bezlitośnie odbiera punkty kolejnym rywalom. Tym razem ofiarą stała się ekipa Murcii, a wyrok wykonał w 43. minucie Alvaro Negredo, dla którego to już 7. trafienie w obecnych rozgrywkach. Murcia miała sporo czasu na odrobienie strat, jednak piłkarze nie potrafili odpowiednio zareagować i podjąć walki. Gospodarze systematycznie zbliżają się do wymarzonej strefy pucharowej. Patrząc na kryzys Espanyolu Almería staje się poważnym kandydatem do reprezentowania Hiszpanii w Pucharze UEFA.
Ayza Gámez, sędzia główny spotkania otrzymał od dziennikarzy Marki ocenę 6. Arbiter skrzywdził Murcię nie odgwizdując przewinienia Diego Alvesa na Lucasie, za co bramkarz gospodarzy mógł zobaczyć czerwoną kartkę.
Valladolid 1 – 1 Mallorca (Llorente - Ibagaza)
Miejsce: Municipal José Zorrilla
Godzina: 17:00
Arbiter: Paradas Romero
Ocena pracy arbitra: 7/10
Mecz miał być dla piłkarzy Valladolidu testem charakteru okazuje się być trudny do jednoznacznego sklasyfikowania. Podział punktów, bramkowy remis, ale jednak czegoś brakuje. Tym bardziej, gdy się prowadzi od 38. minuty po bramce Llorente i wydawałoby się pewne 3 punkty uciekają w 80. minucie po golu Ibagazy. Na domiar złego kilka minut później z boiska za czerwoną kartkę wyleciał Nunes, środkowy obrońca gości, a gospodarze sumując niemoc wygrywania z minimalną ilością czasu gry w przewadze nie byli w stanie zareagować w żaden sposób. Podział punktów w Valladolid, który nie satysfakcjonuje nikogo.
Za pracę w niedzielnym spotkaniu pan Paradas Romero otrzymał ocenę 7. Marca nie przedstawia konkretnych zarzutów, a jedynie wspomina o pokazaniu 4 żółtych kartek, z których dwie skumulowały się w kartkę czerwoną, którą obejrzał Nunes.
Villarreal 0 – 0 Racing
Miejsce: El Madrigal
Godzina: 17:00
Arbiter: Iturralde González
Ocena pracy arbitra: 2/10
Bramek nie zobaczyli kibice zgromadzeni na El Madrigal. Ich pupile nie zdołali pokonać Racingu Santander, a najlepszą sytuację zmarnował Giuseppe Rossi, który przestrzelił rzut karny. Spotkanie szczególnie interesujące dla polskich kibiców, którzy śledzą losy naszego rodzynka w La Liga, Ebiego Smolarka. Polak nie znalazł się nawet w kadrze meczowej ze względu na dolegliwości zdrowotne.
Ocena pracy sędziego, pana Iturralde Gonzáleza jest bardzo niska. Dziennikarze Marki nie mieli litości i wystawili mu 2. Największą wpadką pana Gonzáleza było nie uznanie prawidłowej bramki strzelonej w 89. minucie przez Rossiego.
Recreativo 3 – 2 Deportivo (Beto, Sinama Pongolle, Martín Cáceres – Verdú, Riki)
Miejsce: Nuevo Colombino
Godzina: 17:00
Arbiter: Alvarez Izquierdo
Ocena pracy arbitra: 2/10
Pisząc zapowiedź kolejki pokusiłem się o stwierdzenie, że na Nuevo Colombino będziemy świadkami dobrego meczu. I rzeczywiście tak było. Pięć bramek i emocje do samego końca, a przecież grały drużyny z ligowego ogona! Cieniem na spotkaniu kładzie się praca sędziego, ale o tym za moment. Jako pierwsi na prowadzenie wyszli goście, a bramkę z rzutu karnego zdobył Verdú. Do przerwy mimo licznych prób z obu stron wynik się nie zmienił. Piłkarze Recerativo po ostrej reprymendzie w szatni od trenera Zambrano wyszli na II połowę w bojowych nastrojach. Strzelanie w 52. minucie rozpoczął Beto, a rywali dobił w 56. minucie Pongolle. I gdy wszystkim wydawało się, że Deportivo dogorywa przypomniał o sobie Riki. Doprowadzając w 81. minucie do wyrównania. Rozwścieczeni gracze Recre postanowili pogrążyć rywali, a udało się to w 87. minucie dzięki trafieniu Martína Cáceresa. Gopodarze kończyli mecz w osłabieniu, gdyż czerwoną kartkę obejrzał Beto.
Teraz kilka słów o ciemnej postaci tego spotkania. Alvarez Izquierdo, sędzia główny z pewnością nie będzie miło wspomniał wycieczki do Huelvy. Praca pana z gwizdkiem została oceniona na 2. Nie potrafił on opanować sytuacji na boisku, a piłkarzy dyskutujących ukarał kartkami. Po jednej z takich dyskusji z boiska wyleciał Beto. Riki natomiast otrzymał kartkę, gdyż pokazał sędziemu, żeby się obudził. Ostatnia sytuacja najlepiej obrazuje postawę arbitra. Dodajmy jeszcze, że Depor nie odniosło zwycięstwa w żadnym ze spotkań sędziowanych przez pana Izquierdo.
Getafe 0 – 0 Valencia
Miejsce: Coliseum Alfonso Pérez
Godzina: 19:00
Arbiter: Muñíz Fernández
Ocena pracy arbitra: 7/10
Drugi bezbramkowy remis w niedzielnej serii spotkań. Odradzająca się po kryzysie Valencia przybyła do pod madryckiego Getafe z nadzieją na komplet punktów. Gospodarze, zaprawieni w bojach na europejskiej arenie, nie mieli zamiaru oddawać pola rywalowi. Mecz od początku toczony był w szybkim tempie, a Abondanzieri i Hildebrand mieli pełne ręce roboty. W 55. minucie z boiska usunięty został napastnik Valencii, David Villa. Reprezentant Hiszpanii nie wytrzymał napięcia i postanowił zrewanżować się rywalowi za wcześniejszy faul. Kopnięcie rywala zostało wychwycone przez bocznego arbitra i Villa mógł udać się pod prysznic. Getafe nie potrafiło wykorzystać gry w przewadze i bezbramkowy wynik utrzymał się do końca spotkania.
Dziennikarze Marki dobrze ocenili pracę pana Muñíza Fernándeza. Ocena 7 wraz z argumentacją, w której czytamy, że sędzia nie miał większych problemów z prowadzeniem spotkania, nie dał się nabrać na symulowanie rzutów karnych, a także pokazał 5 żółtych kartek oraz bezpośrednio kartkę czerwoną.
Atlético 1 – 2 Athletic (Antonio López – Susaeta, Llorente)
Miejsce: Vicente Calderón
Godzina: 21:00
Arbiter: Medina Cantalejo
Ocena pracy arbitra: 3/10
Niespodziewanym wynikiem zakończyło się ostatnie spotkanie 24. kolejki. Skazywane na pożarcie Athletic wyjeżdża z Madrytu z kompletem punktów. Wszystkie bramki padły już w pierwszej połowie. Strzelanie rozpoczął Antonio López dając prowadzenie drużynie gospodarzy. W tym momencie nic nie zapowiadało, że losy meczu obrócą się tak diametralnie. Na kolejną bramkę kibice czekali do 38. minuty, kiedy to Abbiatiego pokonał Susaeta, a w 45. minucie zwycięskiego gola zdobył Llorente. W II połowie spotkania goście mieli ułatwione zadanie. Od 49. minuty grali z przewagą jednego gracza, gdyż Raúl García obejrzał czerwony kartonik.
Pan Medina Cantalejo, według dziennikarzy Marki, nie stanął na wysokości zadania i był jednym z najsłabszych aktorów widowiska. Usunął z boiska Raúla Garcíę, ukarał kartkami kilku innych graczy Atlético, a podejmowane przez niego decyzje budziły wiele emocji. Słaby występ sędziego międzynarodowego. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
pazdek95
Administrator
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 427
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzozów
|
Wysłany:
Wto 15:34, 26 Lut 2008 |
|
25. kolejka Primera División - podsumowanie
Za nami emocje związane z ligą hiszpańską. 25. kolejka przekonała ostatecznie tych, którzy mieli wątpliwości, czy Primera División będzie na wiosnę ciekawa. Kilka czołowych ekip przechodzi mniejsze lub większe kryzysy, a inne odbudowały formę i regularnie punktują rywali. Nas martwi przede wszystkim fakt, że wśród ekip borykających się z problemami jest Real Madryt. Wicelider z Barcelony jest już tuż tuż. Może oddech rywali na plecach wpłynie mobilizująco na Królewskich. Przejdźmy jednak do najważniejszego punktu programu. Zestawienie spotkań minionej rundy wraz z krótkim opisem. Zapraszam!
Sobota
Valencia 1–1 Recreativo (Mata - Martins)
Godzina: 20:00
Miejsce: Mestalla
Arbiter: González Vázquez
Ocena pracy arbitra: 8/10
Podopieczni Koemana w dalszym ciągu nie potrafią ustabilizować formy i zacząć regularny marsz w górę tabeli. Remis na własnym stadionie z zajmującym 17. miejsce Recre nie jest szczytem marzeń Valencii. Gola dla gospodarzy zdobył wychowanek Realu, Juan Mata i do przerwy gospodarze prowadzili. Stan ten nie trwał jednak długo, gdyż już w 52. minucie wyrównał Martins i wynik nie zmienił się już do końca. Dobry mecz zagrał Banega, który w styczniu wzmocnił drużynę z Mestalla. Młody Argentyńczyk wraz z Matą stanowili o sile swojej drużyny. Niestety pozostali koledzy nie dorównali poziomem i mecz zakończył się remisem. Dzięki takiemu wynikowi Recreativo utrzymuje pozycję nad strefą spadkową.
Pan González Vázquez, który zapisał się w pamięci kibiców dzięki popisom w meczu Saragossa – Barcelona, tym razem wypadł bardzo dobrze. Oceniony został na 8, a do jego pracy redaktorzy Marki nie mieli istotnych zastrzeżeń.
Sevilla 5–0 Real Saragossa (Luis Fabiano x2, Ayala – sam., Diogo – sam., Keita)
Godzina: 22:00
Miejsce: Ramón Sánchez-Pizjuan
Arbiter: Rubinos Pérez
Ocena arbitra: 9/10
Nie tak miało być! Saragossa miała stawić dzielnie czoła faworyzowanej Sevilli, a skończyło się wielkim lańskiem. Do siatki zupełnie nieporadnych gości dwukrotnie trafił lider klasyfikacji strzelców, Luis Fabiano. Dwukrotnie trafiali również gracze Saragossy... tylko pomylili bramki. Ayala i Diogo wpisali się do sędziowskiego protokołu bramkami samobójczymi, a Urugwajczyk dając upust frustracji zaliczył również czerwony kartonik. Przyjezdnych pogrążył Keita, a bezradność Césara ujęta na zdjęciu jest aż nadto wymowna. Jednostronne widowisko na Sánchez-Pizjuan, kolejne 3 punkty gospodarzy i realne szanse na awans do czołowej czwórki, a co za tym idzie możliwość gry w Lidze Mistrzów.
Pan Rubinos Pérez, sędzia główny spotkania oceniony został na 9. Bardzo wysoka ocena pracy daje przekonanie o słuszności podejmowanych przez arbitra środków. Decyzje podejmował suwerennie, a co najważniejsze nie ma podstaw, aby je kwestionować. Świetny występ!
Niedziela
Osasuna 3–1 Atlético (Kike Sola, Vela, Héctor Font - Forlán)
Godzina: 17:00
Miejsce: Reino de Navarra
Arbiter: Alvarez Izquierdo
Ocena pracy arbitra: 7/10
To było pięć minut, które wstrząsnęło Atlético. Nieobliczalni gracze z Pampeluny zaczęli mecz z wysokiego c. Już w 1. minucie bramkę zdobył Kike Sola, a w 5. minucie na 2-0 podwyższył Vela. Goście pozbierali się po początkowym nokdaunie i odpowiedzieli trafieniem Forlána w 26. minucie. Kiedy już wydawało się, że piłkarze z Madrytu podnieśli głowy i powalczą o punkty padł kolejny gol. W 75. minucie piłkę do bramki Abbiatiego skierował Héctor Font. Podopieczni Javiera Aguirre spisują się poniżej oczekiwań w drugiej części sezonu i ich pozycja dająca grę w eliminacjach Ligi Mistrzów zaczyna być wątpliwa. Osasuna natomiast odskoczyła od strefy spadkowej, ale nieprzewidywalni gracze z Reino de Navarra ciągle nie mogą spać spokojnie. Mecz był okazją do spotkania byłych madridistas Jurado z Atlético oraz Javiego Garcíi z Osasuny (oboje na zdjęciu).
Sędzia spotkania, Alvarez Izquierdo został oceniony na 7. Ocena mogła być jeszcze wyższa, gdyby arbiter zdecydował się pokazać Ellerowi czerwoną kartkę za brutalny faul na Veli.
Athletic 1–2 Villarreal (Llorente – Guille Franco, Capdevila)
Godzina: 17:00
Miejsce: San Mamés
Arbiter: Estrada Fernández
Ocena pracy arbitra: 5/10
Ciekawy mecz obejrzeli kibice na San Mamés. Miejscowe Athletic nie sprostało tym razem rywalowi. Piłkarze Villarrealu wracają z tarczą do domu i mogą być zadowoleni ze swojej gry. Wynik spotkania otworzył Llorente i od 4. minuty Baskowie prowadzili. Goście długo pracowali, aby doprowadzić do remisu. Dopiero w 65. minucie piłkę do siatki wepchnął Guille Franco. Wynik remisowy nie satysfakcjonował żadnej z drużyn. To goście byli na fali i dzięki determinacji dobili rywala w 82. minucie, a katem był Capdevilla. Villarreal umacnia pozycję w czołówce i ma już 5 punktów przewagi nad Atlético. Piłkarze z Bilbao są tylko 2 pkt od strefy spadkowej, chociaż zajmują 14. pozycję w lidze.
Pan Estrada Fernández został oceniony na 5. Redaktorzy Marki w uwagach dotyczących pracy arbitra podkreślają, że pokazał aż 7 żółtych kartek.
Racing 1-0 Almería
Godzina: 17:00
Miejsce: Sardinero
Arbiter: Ontanaya López
Ocena pracy arbitra: 1/10
Równie ciekawie było na El Sardinero. Miejscowy Racing spotkał się z beniaminkiem, Almeríą. Obie drużyny aspirują do miana rewelacji rozgrywek. Rozpędzona Almería tym razem została skutecznie powstrzymana. Dzięki bramce Tchité w 61. minucie gospodarze odnieśli niezwykle cenne zwycięstwo i zbliżyli się do wymarzonej strefy pucharowej. Marzenia o pucharach chwilowo oddaliły się od gości, ale za pewnik można przyjąć, że nie zostały one porzucone, a jedynie odłożone w czasie. W chwili, gdy pisałem zapowiedź kolejki hiszpańskie media nie awizowały Ebiego Smolarka do gry. Polak znalazł się jednak w wyjściowym składzie Racingu i spędził na boisku prawie całe spotkanie. Został zmieniony w 84. minucie.
Dramatycznie niską ocenę otrzymał sędzia niedzielnego spotkania, pan Ontanaya López. Za jego sprawą czerwone kartki obejrzeli Cisma i Paunovic z Almería. Cisma wyleciał już w 31. minucie spotkania, a Paunovic w 46. minucie. Na podkreślenie zasługuje fakt, że Paunovic zarobił dwie żółte kartkie w jednej akcji. Pierwszą za niesportowe zachowanie, drugą za dyskutowanie z arbitrem.
Murcia 0–1 Valladolid (Llorente)
Godzina: 17:00
Miejsce: Nueva Condomina
Arbiter: Teixeira Vitienes
Ocena pracy arbitra: 6/10
Pierwsze zwycięstwo Valladolidu od dłuższego czasu, a dokładniej od 20.01 kiedy to pokonali Espanyol. Jedynego gola zdobył Llorente w 41. minucie. Valladolid dopisuje 3 punkty i oddala się od strefy spadkowej. Natomiast Murcia wydaje się być pogodzona z losem spadkowicza. Ostatnie zwycięstwo piłkarze Lucasa Alcaraza odnieśli na początku stycznie w meczu z Osasuną. Rywale odjeżdżają, a z obozu gospodarzy nie docierają informacje o wielkiej mobilizacji. Beniamiek raczej nie zagrzeje miejsca w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Teixeira Vitienes, arbiter spotkania został oceniony na 6. Dobra ocena Kantabryjczyka, który nie miał bardzo trudnego zadania. Pokazał dwie żółte kartki gospodarzom oraz jedną piłkarzowi gości.
Mallorca 1–1 Betis (Varela - Edu)
Godzina: 17:00
Miejsce: Ono Estadi
Arbiter: Lizondo Cortés
Ocena pracy arbitra: 6/10
Remisem zakończyło się spotkanie ligowych średniaków. Pierwsi bramkę strzelili gospodarze. W 55. minucie do siatki rywali trafił Valera. Gola dla Betisu zdobył precyzyjnym uderzeniem Edu w 69. minucie. Gospodarze są szczególnie zawiedzeni postawą najlepszego napastnika drużyny, Daniego Güizy. Hiszpan, który ocierał się nawet o drużynę narodową, nie miał najlepszego dnia. Był bardzo aktywny, ale nie potrafił zamienić dobrych okazji na bramki.
Pan Lizondo Cortés zapracował, wg dziennikarzy Marki, na 6. W uwagach do pracy sędziego próżno doszukiwać się wielkich błędów, co najlepiej oddaje krótki i dosadny komentarz: dobrze!
Deportivo 2–0 Espanyol (Coloccini, Lafita)
Godzina: 17:00
Miejsce: Riazor
Arbiter: Clos Gómez
Ocena pracy arbitra: 8/10
Nadspodziewanie łatwo poradzili sobie piłkarze Depor. Kryzys Espanyolu trwa nadal, a najlepiej obrazuje go pozycja w tabeli. Nie tak dawno piłkarze z Barcelony zajmowali 4. miejsce, a teraz już tylko 6. miejsce z zaledwie jednym punktem przewagi nad kolejnym zespołem. Bramki w niedzielne popołudnie strzelali Coloccini w 17. minucie oraz Lafita w 26. minucie. Zwłaszcza młody Hiszpan, Lafita powinien zostać zapamiętany przez szerszą publiczność. Zagrał świetne spotkanie, a trener Miguel �?ngel Lotina nie zawahał się nazwać występu podopiecznego fenomenalnym. Depor nie składa broni i walczy o utrzymanie. Strata jest niewielka i wszystko w nogach piłkarzy z La Coruñi.
Clos Gómez, sędzia główny spotkania zasłużył w oczach redaktorów Marki na wysoką ocenę 8. Podkreślana jest obiektywność arbitra i konsekwencja w działaniu. Żadna z drużyn nie ma powinna mieć do niego pretensji.
FC Barcelona 5–1 Levante (Xavi, Messi, Eto'o x3 – Riga-karny)
Godzina: 19:00
Miejsce: Camp Nou
Arbiter: Velasco Carballo
Ocena pracy arbitra: 10/10
Miało być jednostronnie i było, zwłaszcza po przerwie. Levante nie przyjechało się bronić i poniosło zasłużoną karę. Nie mający nic do stracenia goście napędzili na początku trochę strachu faworyzowanej Barcelonie. Nawet bramka Xaviego w 14. minucie nie wpłynęła na ich postawę. Dzięki ambitnej postawie wywalczyli rzut karny. Zagranie ręką Zambrotty było ewidentne i nie podlega dyskusji. Stały fragment gry w 41. minucie na gola zamienił Riga. Radość przyjezdnych nie trwała długo. W 44. minucie gola do szatni strzelił Messi. Druga połowa to już popis FC Barcelona. Trzy gole Samuela Eto'o to wyraźny znak dla reszty ligi, że Kameruńczyk wrócił do formy i pojęcie litości dla rywala jest mu obce (na zdjęciu „cieszynka�? Eto'o, który w ten sposób dziękuje za podanie Bojanowi) Dobrze zagrał również Ronaldinho i Messi, a jednym z najlepszych na boisku był Xavi. Barcelona złapała drugi oddech, który piłkarze Realu Madryt powinni czuć na swoich plecach.
Pan Velasco Carballo, arbiter spotkania Barcelona – Levante zasłużył na najwyższą możliwą ocenę! 10/10 od redaktorów Marki nie zdarza się często. Sędzia z Kolegium Madryckiego znakomicie prowadził zawody, nie popełniał błędów, a słuszność jego decyzji nie ulega wątpliwości.
Real Madryt 0–1 Getafe (Uche)
Godzina: 21:00
Miejsce: Santiago Bernabéu
Arbiter: Daudén Ibáñez
Ocena pracy arbitra: 9/10
Mógłbym po raz kolejny powtórzyć opinie zawarte w pomeczowym podsumowaniu. Real przechodzi przez ciężkie chwile i na aktualnie najważniejsze jest zwycięstwa w kolejnym meczu, przełamanie złej passy i powrócenie na właściwe tory. Przed nami jeszcze sporo spotkań ligowych, a także mecze Ligi Mistrzów. Bądźmy optymistami, bo lider ciągle jest w Madrycie! Getafe zdobyło cwaniacką bramkę. Można ich za to chwalić, albo ganić za brak postawy fair play. Proponuję jednak skupić się na Realu i wymagać koncentracji od naszych piłkarzy.
Ocena pracy pana Daudéna Ibáñeza jest bardzo wysoka. 9 na 10 możliwych punktów powinny utwierdzić nieprzekonanych, że w sytuacji bramkowej zachował się wręcz wzorowo. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
| |
|